Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /libraries/cms/application/cms.php on line 471
Wszyscy jesteśmy trochę, jak z książki. O postaciach literackich w potrzasku cz. 6: Bea i Luis - Bibliotekarz Lubuski

Wszyscy jesteśmy trochę, jak z książki. O postaciach literackich w potrzasku cz. 6: Bea i Luis

Canva Couple Facing Each Other„- I dlatego kocham Bosha – dodałaś – na przestrzeni kilku metrów kwadratowych namalował wszystko, niczego nie pomijając, światło i ciemność, piekło i raj, cierpienie i ekstazę, czyli najważniejsze prawo – współistnienia przeciwieństw.”

„Metafizyka” Lecha Majewskiego, to przepiękna książka o wielkiej miłości dwojga zupełnie różnych od siebie osób, miłości dziejącej się na tle Wenecji i tryptyku Hieronima Bosha „Ogród Rozkoszy Ziemskich”.
Bea i Luis nie są do siebie podobni. Ona miłośniczka sztuki i alchemii, on pasjonata liczb i inżynierii. Mimo różnic znajdują wspólny język, a Wenecja staje się ich własnym ogrodem rozkoszy ziemskich. Przeżywają miłość gorącą, romantyczną, taką cudownie i rozkosznie filmową – stąd też Luis wciąż nagrywa kamerą ich spacery, spotkania, rozmowy. Ale wszystko jest tylko wspomnieniem, bo Bea umarła. A te ziemskie rozkosze są jej powolnym pożegnaniem z życiem. Pułapka w jakiej znaleźli się nasi bohaterowie to zatem pułapka czasu. Dwoje ludzi zakochało się w sobie do szaleństwa i wzajemnie ukazują swój świat, w końcu oboje mają świadomość, że wspólne chwile zamienią się ostatecznie we wspomnienia, których część z nich uchwycono kamerą. Powieść ma bardzo filozoficzny charakter, w pewnym sensie jest traktatem o miłości, ale niezwykle ujmującym i zmuszającym do rozważania kwestii egzystencjalnych. O miłości we współczesności, o istnieniu ludzkim i jego kresie, o tym co nas otacza i co jest piękne i zaklęte w dziele sztuki, o tym wszystkim znajdziemy w książce piękne, ale przede wszystkim mądre słowa. Czy sens ma miłość, skoro wiemy, że koniec jej nadejdzie boleśnie i nieuchronnie, a słodycz beztroskich chwil przysłonić może obraz agonii i cierpienia ukochanej? Jak kochać kogoś wiedząc, że się go straci? Czy w takich chwilach lepiej wycofać się, czy trwać do końca? Pytania i odpowiedzi będące czynem, aktem miłości i wierności poruszają serce czytelnika. Mimo to książka nie ma rozpaczliwego charakteru, bije z niej niezwykła jasność, witalność, bo bohaterowie czynią każdy smutek znośnym. Czy to sprawka Wenecji, czy Hieronima Bosha a może świadomości bohaterów, że to życie, jakie pozostało należy naprawdę przeżyć? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami, czytając tę niezwykłą historię. I owszem, widać tu oblicze samotności, straty, ale wszystko to w blasku wspomnień wyjątkowej miłości, która była zarówno pułapką, w która wpadła ta dwójka, jak i bramą do innego postrzegania życia.

Dla miłośników kina dodam, że Lech Majewski nakręcił również film pod tytułem „Ogród rozkoszy ziemskich”, który jest adaptacją jego własnej książki…

Sandra Stempniewska