Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /libraries/cms/application/cms.php on line 471
Z Tutką i Tutkiem w teatrze - Bibliotekarz Lubuski

Z Tutką i Tutkiem w teatrze

tutlandia_WschowaCześć! Nazywamy się Tutka i Tutek i jesteśmy bohaterami książki „Tutlandia" napisanej przez Panią Agnieszkę Ginko. W piątek trzynastego (jak się okazuje wcale nie taki pechowy!) postanowiliśmy odwiedzić Bibliotekę Publiczną we Wschowie. Tam w czytelni czekała na nas spora grupa dzieci, z którą miło spędziliśmy popołudnie. Spotkanie rozpoczęliśmy oczywiście od przedstawienia się, bo chociaż jesteśmy mali, to znamy zasady dobrego wychowania. Żeby było ciekawiej zrobiliśmy to w formie teatrzyku kamishibai. Jedna z pań bibliotekarek czytała fragment tekstu o nas, a druga pomagała nam poruszać się po scenie, tak aby każdy nas dobrze widział. Postanowiliśmy opowiedzieć o naszej ostatniej wyprawie do teatru – w końcu tyle się działo! Gdy już dzieci dowiedziały się, jak udała nam się rodzinna wyprawa na przedstawienie, postanowiliśmy popytać ich o to, jak sami spędzają czas ze swoimi rodzicami. Okazało się, że najmłodsi lubią wspólne spacery, wyprawy na zakupy, do kina, granie w gry planszowe czy też (na szczęście, bo inaczej pewnie wcale byśmy nie powstali!) czytanie książek. Po takim wstępie zaproponowaliśmy dzieciom, by same spróbowały stworzyć postać aktora lub aktorki. Wycinanie, kolorowanie i przymierzanie papierowych ubrań okazało się świetną zabawą. Powstało kilka księżniczek w balowych strojach (Tutka czuła się trochę zazdrosna, bo sama z chęcią założyłaby taką sukienkę) oraz paru przystojnych książąt. Następnie, ponieważ pogoda dopisywała, przenieśliśmy się na biblioteczny dziedziniec i tam sprawdzaliśmy, kto ma najwięcej zdolności aktorskich. Była zabawa w „Stop klatkę", naśladowanie kartki papieru, które pokazało, że uczestnicy mają naprawdę sporo wyobraźni, bo każdy reagował inaczej oraz krótkie scenki, w których dzieci udawały, że biorą prysznic, wykorzystując jako mydło pudełko po jajkach. Śmiechu było przy tym co nie miara! Trochę trudniejsze okazało się zadanie, w którym dzieciaki poprzez gesty musiały udawać zwierzątko (Tutek bardzo chciał pokazać wampira, ale wytłumaczyłam mu, że to przecież nie zwierzę), bez problemu za to wszyscy przeczytali skomplikowane łamańce językowe. I tak dotarliśmy do ostatniej już atrakcji tego dnia. Była bardzo zabawna, bo kłóciliśmy się używając wyłącznie słów „tito, tito" , a potem wyznawaliśmy sobie miłość mówiąc „cici pao". Potem niestety musieliśmy się już żegnać, ale mamy nadzieję, że uda nam się do Wschowy jeszcze wrócić. Tym razem może zabierzemy ze sobą nawet Panią Agnieszkę!

tutlandia_Wschowa2tutlandia_wschowa3tutlandia_wschowa4

Dominika Litorowicz