Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /libraries/cms/application/cms.php on line 471
Witajcie ręce, nogi i uszy! - Bibliotekarz Lubuski

Witajcie ręce, nogi i uszy!

Zapiski projektowe

projekt314.02.2011
Na stronie internetowej Biblioteki Norwida (wimbp.zgora.pl) pojawia się informacja: „Od 21 lutego (poniedziałek) przyjmujemy zapisy do udziału w projekcie Od stóp do głów. Zajęcia ogólnorozwojowe dla dzieci w wieku 4–5 lat. Projekt realizowany będzie od marca do czerwca br., złoży się na niego 10 cotygodniowych spotkań o charakterze literacko-plastyczno-teatralnym. W 10-osobowej grupie ćwiczyć będziemy nogi, ręce i głowy. W czasie rekrutacji liczyć się będzie kolejność zgłoszeń, która potrwa do wyczerpania limitu miejsc. Projekt adresowany jest do dzieci, które nie uczęszczają do przedszkola".

 

21.02.2011
Od rana czekam na zgłoszenia, a kiedy na chwilę odchodzę od telefonu, dzwoni tata Tomka. Pierwsze zgłoszenie przyjmuje więc Natalia, cztery następne również. Zapisuje imiona, nazwiska, daty urodzin, dane kontaktowe. Pierwszy dzień naboru, a my mamy już pięcioro dzieci!

4.03.2011
Dzwoniła mama Antka, zapisała synka na zajęcia. Powiedziała, że taki projekt to dobry pomysł!

9.03.211
Na stronie Biblioteki Norwida pojawia się kolejna informacja:
„Zakończyła się rekrutacja do projektu Od stóp do głów. Zajęcia ogólnorozwojowe dla dzieci w wieku 4–5 lat. Pierwsze spotkanie odbędzie się w czwartek, 17 marca, o godz. 16.00 w Oddziale dla Dzieci WiMBP. Zapraszamy dzieci, które zakwalifikowały się do udziału w projekcie oraz ich rodziców. Zajęcia realizowane będą pod patronem Wydawnictwa Tatarak, Polskiej Sekcji IBBY oraz we współpracy z Miejskim Przedszkolem nr 3 w Zielonej Górze. Projekt finansowany jest ze środków Urzędu Miasta".

projekt217.03.2011
Zaczynamy, a ja się okropnie denerwuję. „Powtarzam w głowie" plan: najpierw powitania, potem czytanie książki Od stóp do głów i układanie puzzli, na końcu rozmowa z rodzicami, ustalenie terminów spotkań i tego, co będziemy robić na zajęciach. Siedzimy na dywanie: ja, Natalia, dziesięcioro dzieci, mamusie, tatusiowie i babcia. Czas start!

24.03.2011
Helenka i Olek, Mikołaj, Roch i Tomek, Zuzia i Karolinka, Szymon, Tymek i Antek – drugie spotkanie – przyszli wszyscy. Rzucamy do siebie piłkę, ćwiczymy znajomość imion i ręce. Najmłodsza Zuzia zaraża wszystkich śmiechem, totalne odprężenie i rozprężenie...
– Hej, zapraszam wszystkich do malowania rękoma!
Powstały arcydzieła – cudeńka inspirowane twórczością W. Baumaistera.

31.03.2011
„Mam pięć palców u ręki lewej i pięć u ręki prawej. Pięć to niedużo, ale wystarczy do każdej pracy i zabawy" – miły wierszyk, powtarzam go sobie w czasie przygotowań do spotkania. A przygotowań zawsze jest dużo. Tym razem trzeba wydrukować ilustracje, przynieść miski, kubki i wodę, rozłożyć poduszki, wynieść krzesła, włączyć laptopa, uruchomić prezentację...
Jest jeszcze godzina do rozpoczęcia spotkania, do biblioteki przyszli Helenka i jej brat Olek. Witamy się. Mówią jednocześnie, pełni entuzjazmu:
– Proszę Pani, czy jest coś do zrobienia? My będziemy pomocnikami!

7.04.2011
– Szymku, za chwilę włożysz ręce pod materiał. Jest pod nim ukryty pewien przedmiot, spróbuj odgadnąć, co to za przedmiot. Wolno ci badać go tylko rękoma, dotykaj, ale nie podglądaj...
Szymek wykonał to zadanie doskonale, oczywiście trochę podglądając. W czasie spotkania chłopiec wykonał jeszcze kilka innych zadań i rozwiązał zagadkę. Wykonał je sam, bez mamy, chyba po raz pierwszy nie płacząc z powodu jej braku.

projekt14.04.2011
Kalosze, wycieraczka, piłka, łyżwy i skarpetki. Czy te przedmioty łączy coś więcej, niż to, że są związane z nogami? Tak, łączy je jeszcze postać Emilki i pewna zabawa...
Emilka przyszła na spotkanie z bratem Tymkiem i od razu została moim pomocnikiem. A zabawa polegała na tym, że Emilka wyprowadzała chętne dziecko z pomieszczenia, podczas gdy my chowaliśmy jeden z przedmiotów (kalosze, wycieraczka i inne). Zadanie kolejnych osób polegało na tym, by odgadnąć, który przedmiot schowaliśmy. Na końcu zniknęła również Emilka (poszła robić dla nas laurki), a my ćwiczyliśmy nogi na inne sposoby.

5.05.2011
Nie ma to jak ściągnąć skarpetki i brykać bez nich. Nie ma to jak moczyć stopy w farbie i zostawiać ślady na papierze albo w glinie, choć to drugie jest trochę trudniejsze.
Przyglądałam się Tomkowi, najpierw kiedy cierpliwie czekał na swój ulubiony kolor farby i później, kiedy odbijał ślady swoich stóp. Robił to powoli, w wielkim skupieniu. Przechadzał się pomiędzy innymi śladami w taki sposób, by ich nie zniszczyć. Pomyślałam wtedy: taki jest właśnie Tomek.

12.05.2011
Na poprzednim spotkaniu nie było Zuzi. Teraz przybiegła na zajęcia z podwójną mocą i konwaliami dla mnie. A ja zaproponowałam wszystkim tworzenie historii, oczywiście związanej z nogami. Na dużej kartce papieru narysowałam sklep z kaloszami i zaczęłam opowiadać: W pewnym miasteczku bardzo często padał deszcz, dlatego Pan Henryk, mieszkaniec miasteczka, postanowił otworzyć sklep z kaloszami. Jak postanowił, tak zrobił. Z hurtowni przywiózł kalosze zielone, niebieskie, różowe, brązowe, czerwone i jedną parę kaloszy nakrapianych...

19.05.2011
Taka głowa, to nie byle co – słucha, mówi i widzi, a nawet potrafi wymyślać. Dobrze było wrócić do historii o kaloszach: Sklep Pana Henryka był otwarty od świtu do późnej nocy. Skoro świt do sklepu przyszła stonoga. Nie zgadniecie, jak miała na imię. Otóż, tak jak ja, Magda...

– Proszę Pani, a ja chciałabym, żeby nazywała się tak jak ja, Helenka...

– Stonoga przyszła do sklepu z wózkiem, ponieważ potrzebowała wielu par kaloszy. Kupiła buty niebieskie, różowe, brązowe i czerwone. Tych nakrapianych Pan Henryk nie chciał jej sprzedać.

– Może one były zamówione... Może... Może były za drogie... Może... Może one... Może...

25.05.2011
Kiedy zapowiedziałam zabawę w głuchy telefon, rozgorzała dyskusja na temat telefonów i innych tematów pobocznych. Zaproponowałam też zabawę w „Zrób i powiedz", ale okazała się ona trochę nudna. Dobrze, że przyniosłam na spotkanie pisaki do dmuchania. Dzieci dmuchały i dmuchały, i były w siódmym niebie.
projekt1
1.06.2011
Właśnie przygotowujemy się do zakończenia projektu. To już jutro! Mama Rocha przyniesie balony, z których będziemy robić różne zwierzątka. Będą też lody, koktajle i kawa. Będzie czytanie i rozdawanie książek. A potem na stronie internetowej Biblioteki pojawi się informacja o zakończeniu projektu „Od stóp do głów. Zajęcia ogólnorozwojowe dla dzieci w wieku 4–5 lat". A potem będzie mi brakowało tych spotkań...

9.06.2011
Minął tydzień od zakończenia projektu. Sprzątam, podsumowuję, wspominam. Obiecałam sobie nic już nie zapisywać, ale mnie kusi...
Rozmawiają ze sobą Zuzia i jej mama. Rozmowa ma miejsce w czasie spotkania kończącego projekt i toczy się wokół spraw związanych z przedszkolem. Mama wyjaśnia dziewczynce, że ta od września będzie chodziła do przedszkola. Zuzia patrzy uważnie na mamę, słucha jej pilnie, po czym energicznie kręci głową i odpowiada:

– Mamo, ja nie będę chodziła do przedszkola, ja już chodzę do biblioteki!


  Magdalena Kremer
WiMBP im. C. Norwida w Zielonej Górze