Rozmowy o Podróżach do granic z Robertem Czerniakiem

Szczegóły

Odsłony: 111

Biblioteka Publiczna w Świebodzinie gościła niezwykłego człowieka, którego opowieść na długo pozostanie w pamięci uczestników spotkania. Książka Roberta Czerniaka i jego syna Joachima Podróże do granic to przede wszystkim wzruszająca historia o przekraczaniu granic, ludzkiej determinacji w urzeczywistnianiu marzeń i planów uznawanych za niemożliwe. To również bardzo odważny sposób walki ze śmiertelną chorobą, pasjonująca przygoda, niewiarygodna lekcja życia i ogromna miłość ojca do syna, oparta na przyjaźni.

Robert Czerniak jest z zawodu cukiernikiem, swoje wykształcenie uzupełnił dopiero po trzydziestych urodzinach. Ukończył WNGiG na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jednocześnie uprawiał żeglarstwo, poznawał Arktykę i Afrykę. W 2008 roku samotnie przemierzał bezkresy Ameryki Południowej. Na kolejną wyprawę wyruszył ze swoim pełnoletnim już synem Joachimem – przez Amazonię, przesmyk Darien, Amerykę Środkową i do Meksyku. Joachim – współautor książki już od dziecka marzył o poznawaniu i zwiedzaniu świata. Jako szesnastolatek wyruszył w swoją pierwszą podróż przez całą Europę. Dwa lata później przemierzył 12 krajów Ameryki Łacińskiej. Niestety, wwieku 19 lat zdiagnozowano u niego nowotwór mózgu. Dzięki ogromnej determinacji i bezgranicznej miłości ojca udało się pokonać wroga, wprawiając w osłupienie samych lekarzy. Po przebytej chorobie, gdy ponownie stanął na nogach, postanowił, że przejedzie na rowerze 10 000 km przez Australię i udało mu się tego dokonać na przełomie 2012 i 2013 roku. W tę niezwykłą podróż udał się oczywiście ze swoim najlepszym przyjacielem – ukochanym ojcem, o czym Robert Czerniak opowiedział podczas spotkania. W książce pięknie pisze o więzi, jaka łączy ojca i syna: „przyjaźń to absolutna swoboda powierzania własnego losu w inne ręce, bez żadnych obaw i z pełnym przekonaniem, że ta osoba, której ten los powierzamy, nigdy cię nie zawiedzie”. Robert Czerniak to człowiek, którego oprócz podróży odpręża gotowanie, obcowanie ze sztuką, jazda na rowerze i ogniste tango. Zajmuje się również psychoonkologią. Przez przyjaciół nazywany jest Dzikusem – ze względu na nietypowe podejście do życia. Czwartkowe spotkanie w Bibliotece Publicznej w Świebodzinie było jednym z tych, które powodują, że na chwilę się zatrzymujemy i zastanawiamy, co naprawdę jest w życiu ważne. Wzruszające spotkanie, okraszone dawką dobrego humoru, było frapującą lekcją geografii, a także lekcją pokory i wytrwałości w walce z przeciwnościami losu.

Luiza Gordzelewska