Urodzili się... 1 lutego: Robert Gonera
- Szczegóły
- Utworzono: poniedziałek, 01, luty 2021 13:35
- Agnieszka Sobiak
Robert Gonera - polski aktor młodego pokolenia.
Ukończył Wydział Aktorski PWST we Wrocławiu, gdzie obecnie należy do kadry pedagogicznej uczelni. Następnie związał się z wrocławskim Teatrem Polskim, gdzie występował między innymi w "Damie z Jednorożcem" w reżyserii Krystiana Lupy, "Operze za trzy grosze" Bertolta Brechta i w tytułowej roli w "Romeo i Julii", spektaklu reżyserowanym przez Tadeusza Bradeckiego. Na ekranie aktor zadebiutował w niewielkiej roli w "Marcowych migdałach" (1989) Radosława Piwowarskiego.
W swoich następnych dwóch filmach, zarówno w "Zakładzie" (1990) Teresy Kotlarczyk, jak i w filmie Wojciecha Wójcika "Trzy dni bez wyroku" (1991) aktor wystąpił w roli jednego z wychowanków zakładu poprawczego. Natomiast w "Samowolce" (1993) Feliksa Falka zagrał Kowalskiego, poborowego, który przeciwstawia się grupie żołnierzy terroryzujących resztę koszarowych nowicjuszy.
W 1996 roku aktor nawiązał współpracę z reżyserem Krzysztofem Krauze, który powierzył mu rolę operatora telewizyjnego Witka w filmie sensacyjnym "Gry uliczne", opowiadającym o reporterach wplątujących się w polityczne układy, a tym samym w kryminalny półświatek w fabule łączącej fakty z fikcją.
Kolejny film reżysera, oparty na autentycznych wydarzeniach "Dług" (1999), okazał się niezaprzeczalnie największym dotychczasowym sukcesem Roberta Gonery. Za rolę młodego biznesmena, który decyduje się na makabryczne i ostateczne zlikwidowanie fikcyjnego "długu" uhonorowano aktora na FPFF w Gdyni, otrzymał też Polskiego Orła 2000 dla najlepszego aktora.
Robert Gonera zamierzał zostać reżyserem. Miał okazję po części spełnić się w tej roli na planie filmu Bogusława Lindy "Sezon na leszcza" (2000), gdzie pełnił obowiązki drugiego reżysera. Uczestniczył także w niezależnym projekcie studentów wrocławskiej PWST, thrillerze science-fiction "Arche" w reżyserii Grzegorza Auguścika, a w telewizji występuje w serialu "M jak miłość".
Robert Gonera znalazł się również wśród gwiazdorskiej obsady "Przedwiośnia" (2000) Filipa Bajona, obok Mateusza Damięckiego, Krystyny Jandy, Janusza Gajosa i Daniela Olbrychskiego. Prywatnie Robert Gonera prowadzi kino i pub pod Wrocławiem ze swoimi dwoma braćmi. W wolnym czasie pisuje wiersze i opowiadania oraz wymyśla scenariusze filmowe. Niedawno przeniósł się do Warszawy, żeby móc częściej przebywać z córką.
źródło: filmweb.pl
Robert Gonera wychowywał się w Twardogórze. W Oleśnicy zaś spędził większość czasu jako nastolatek. To właśnie tam zdał maturę i podjął decyzję o zostaniu aktorem. To zresztą nie było jego marzeniem od dziecka.
W rozmowie z serwisem dolnoslaskosc.pl aktor mówił o tym wyborze w ten sposób:
Wcale nie byłem zdeterminowany, żeby zostać aktorem. Maturę zdałem w bardzo młodym wieku, ponieważ poszedłem do szkoły rok wcześniej. Chociaż, kiedy patrzę na moje wybory i decyzje z tamtego czasu, to cechowała je niesłychana dojrzałość (...) dzięki działaniom w amatorskim teatrze i w kabarecie w czasie liceum, zacząłem myśleć o reżyserii filmowej. Przyszła mi do głowy łódzka filmówka, jednak aby tam studiować należało mieć za sobą inny kierunek studiów. Szkoła aktorska wydała mi się najlepszym pomysłem, bo to zaledwie 4 lata i krok w stronę przyszłego zawodu.
Tak też się stało. Robert Gonera dostał się na studia aktorskie w filii krakowskiej PWST we Wrocławiu. Z tym miastem zresztą związał potem swoje życie zawodowe. I chociaż wielu jego kolegów z roku postanowiło szukać szczęścia w Warszawie, on zdecydował się na pozostanie w stolicy Dolnego Śląska.
źródło: Plejada.pl
CYTATY:
Artystą się bywa: wielkie kreacje tworzy się rzadko i tylko w wybitnych filmach, których nie ma wiele. Żyć i pracować zaś trzeba na co dzień. A co do telenowelowych zagrożeń – nie lubię stwierdzeń, za którymi kryje się podział na aktorów telewizyjnych i kinowych. Myślę, że aktorzy dzielą się na dobrych i złych.
Ciągle mam nadzieję, że o mojej pozycji decyduje to, co prezentuję na ekranie, a nie gdzie bywamJeśli żyje się w takim kotle, jakim jest film, to choćby na krótkie chwile trzeba się wyciszyćNajważniejsze, to nie myśleć o ideale, bo wtedy bardzo trudno żyć i być szczęśliwym!Nie wierzę, że tworząc trudną rolę, aktor jest w stanie zwyczajnie zejść z planu i powiedzieć „do widzenia”. Nasza praca polega na żonglowaniu emocjami. Trudno się od nich uwolnić.Po każdej roli, zwłaszcza trudnej, trzeba od nowa lądować w życiu.źródło: pl.wikiquote.orgfot. rp.pl