Wielka zabawa z Pszczółką Mają, czyli VIII Dni Niemieckie w Bibliotece Norwida
- Szczegóły
- Odsłony: 2929
Uniwersytet Zielonogórski (a dokładnie Centrum Kultury i Języka Niemieckiego UZ) po raz kolejny zaprosił instytucje naszego miasta do udziału w Dniach Niemieckich. Z tej okazji 13 października br. gościliśmy w filiach dla dzieci WiMBP przedszkolaki uczące się języka niemieckiego, pięcio- i sześciolatki z przedszkoli nr 3, 6 i 11.
Spotkania nazwaliśmy Wielką zabawą z Pszczółką Mają, inspiracji zaś dostarczyła nam książka niemieckiego autora Waldemara Bonselsa Pszczółka Maja i jej przygody. Ideą, która od początku towarzyszy organizacji Dni Niemieckich i naszym spotkaniom z dziećmi, jest poznawanie kultury i języka naszego zachodniego sąsiada. Literatura dziecięca, jak wiemy, stwarza ogro- mne możliwości w tym względzie, z czasem „pomaga nam zrozumieć innych, […] buduje tolerancję dla innych kultur i zapobiega uprzedzeniom”[1], „mądrze zaś potraktowana” dostarcza przyjemności, rozrywki i emocji. Książka W. Bonselsa Pszczółka Maja i jej przygody pozwala odwołać się do kultury i języka niemieckiego, dostarcza sporej dawki wiedzy przyrodniczej, jest w końcu dobrym materiałem na wspólną zabawę.
Pszczółka Maja, główna bohaterka książki Bonselsa (znana raczej dzięki bajce filmowej), to młoda pszczoła, która jak dziecko jest ciekawa świata (wręcz wścibska), spontaniczna i odważna. Przygotowując się do spotkań z przedszkolakami, właśnie na to zwróciliśmy szczególną uwagę. Maja to pszczoła, która dopiero poznaje świat i podobnie jak dziecko uczy się różnych umiejętności. Wydaje się, że razem z pszczółką dzieci mogą uczyć się wszystkiego, czego tylko zapragniemy, a im więcej w tej nauce niespodzianek, tym lepiej. W scenariuszach naszych spotkań obowiązkowo umieściliśmy głośne czytanie fragmentów książki Pszczółka Maja i jej przygody oraz naukę języka niemieckiego pod czujnym okiem zaprzyjaźnionych germanistów. Uczyliśmy się nazywać kolory makowej łąki w języku niemieckim lub części ciała pszczółek. Szukaliśmy rozwiązań na to, w jaki sposób porozumieć się z Mają, która bardzo szybko mówi po niemiecku i w ogóle nie zna języka polskiego. A niezależnie od nauki języka zebraliśmy wiele pomysłów na zabawy ruchowe z Mają. Zaproponowaliśmy m.in. porządną naukę latania, kurs skakania z kwiatka na kwiatek i zbieranie pyłku kwiatowego, a także – choć to nieprzyjemne – prawdziwe żądlenie (celowo nie opisuję tych zabaw, by nie sugerować naszych rozwiązań). Pamiętając o tym, że Maja bardzo szybko opuściła ul i wyruszyła w świat, postanowiliśmy, że przyjrzymy się również tym, których pszczółka poznała, polubiła czy wyratowała z opresji. Oprócz rozmów z dziećmi o mieszkańcach makowej łąki (podczas której padło wiele szczegółowych pytań dotyczących życia owadów), urządziliśmy zawody w skakaniu wzwyż (razem z konikiem polnym Filipem), utkaliśmy pajęczynę z wełny (z pajęczycą Teklą) i leniuchowaliśmy przy muzyce relaksacyjnej (z trutniem Guciem, najlepszym przyjacielem Mai). Gdyby starczyło nam sił i czasu, moglibyśmy jeszcze upiec całą górę miodowych ciasteczek (kolejna zabawa, którą można wymyślić w kilku wersjach lub rzeczywiście upiec z dziećmi prawdziwe słodkości). Oj, jakie słodkie byłoby wtedy nasze leniuchowanie! Przygotowując spotkania w ramach VIII Dni Niemieckich, korzystaliśmy z książki Pszczółka Maja. Wielka księga zabaw, która jest skarbnicą gier, rebusów i kolorowanek (inne książki tego typu to: Pszczółka Maja. Kształty, Pszczółka Maja. Kolory, Pszczółka Maja. Gotujemy!, wszystkie wydane przez Firmę Księgarską Olesiejuk) oraz ze strony internetowej www.pszczolka-maja.pl. W czasie spotkań słuchaliśmy (trochę też śpiewaliśmy) piosenki o Pszczółce Mai w wykonaniu Zbigniewa Wodeckiego. Na zakończenie zajęć, dzieci dostały zakładki-kolorowanki z Mają (powstały w pracowni plastycznej WiMBP), a każda grupa – słoik z miodem. Pracując z książką W. Bonselsa, nie trudno zauważyć, że to „dzieło, które przetrwało lata, oparło się działaniu czasu i znalazło uznanie czytelników nie tylko w jednym kraju, stanowiąc nasze wspólne, ziemskie dziedzictwo”[2]. Nie trudno też zauważyć, że to książka do czytania i zabawy z przedszkolakami na różne okazje i bez okazji – taka, do której wraca się niezależnie od Dni Niemieckich. Kiedy Maja spotyka żuka Janka, ten mówi do niej: „Tak, tak, wy pszczółki stale jesteście w drodze, żadnego odpoczynku, żadnego spokoju”[3]. W książce o Mai tak wiele i tak szybko się dzieje, że spotkań z pszczółką nie da się „przesiedzieć”. Nas – dorosłych – to mobilizuje i inspiruje. Dzieci cieszy takie tempo, wierzą bowiem, iż dokonają rzeczy wielkich, potrzebują przygód i wyzwań. Byłoby świetnie, gdybyśmy w przyszłym roku, z okazji Dni Niemieckich, znowu spotkali się z Mają, w gronie nie tylko polskich, ale również niemieckich dzieci.
Pszczółka Maja, główna bohaterka książki Bonselsa (znana raczej dzięki bajce filmowej), to młoda pszczoła, która jak dziecko jest ciekawa świata (wręcz wścibska), spontaniczna i odważna. Przygotowując się do spotkań z przedszkolakami, właśnie na to zwróciliśmy szczególną uwagę. Maja to pszczoła, która dopiero poznaje świat i podobnie jak dziecko uczy się różnych umiejętności. Wydaje się, że razem z pszczółką dzieci mogą uczyć się wszystkiego, czego tylko zapragniemy, a im więcej w tej nauce niespodzianek, tym lepiej. W scenariuszach naszych spotkań obowiązkowo umieściliśmy głośne czytanie fragmentów książki Pszczółka Maja i jej przygody oraz naukę języka niemieckiego pod czujnym okiem zaprzyjaźnionych germanistów. Uczyliśmy się nazywać kolory makowej łąki w języku niemieckim lub części ciała pszczółek. Szukaliśmy rozwiązań na to, w jaki sposób porozumieć się z Mają, która bardzo szybko mówi po niemiecku i w ogóle nie zna języka polskiego. A niezależnie od nauki języka zebraliśmy wiele pomysłów na zabawy ruchowe z Mają. Zaproponowaliśmy m.in. porządną naukę latania, kurs skakania z kwiatka na kwiatek i zbieranie pyłku kwiatowego, a także – choć to nieprzyjemne – prawdziwe żądlenie (celowo nie opisuję tych zabaw, by nie sugerować naszych rozwiązań). Pamiętając o tym, że Maja bardzo szybko opuściła ul i wyruszyła w świat, postanowiliśmy, że przyjrzymy się również tym, których pszczółka poznała, polubiła czy wyratowała z opresji. Oprócz rozmów z dziećmi o mieszkańcach makowej łąki (podczas której padło wiele szczegółowych pytań dotyczących życia owadów), urządziliśmy zawody w skakaniu wzwyż (razem z konikiem polnym Filipem), utkaliśmy pajęczynę z wełny (z pajęczycą Teklą) i leniuchowaliśmy przy muzyce relaksacyjnej (z trutniem Guciem, najlepszym przyjacielem Mai). Gdyby starczyło nam sił i czasu, moglibyśmy jeszcze upiec całą górę miodowych ciasteczek (kolejna zabawa, którą można wymyślić w kilku wersjach lub rzeczywiście upiec z dziećmi prawdziwe słodkości). Oj, jakie słodkie byłoby wtedy nasze leniuchowanie! Przygotowując spotkania w ramach VIII Dni Niemieckich, korzystaliśmy z książki Pszczółka Maja. Wielka księga zabaw, która jest skarbnicą gier, rebusów i kolorowanek (inne książki tego typu to: Pszczółka Maja. Kształty, Pszczółka Maja. Kolory, Pszczółka Maja. Gotujemy!, wszystkie wydane przez Firmę Księgarską Olesiejuk) oraz ze strony internetowej www.pszczolka-maja.pl. W czasie spotkań słuchaliśmy (trochę też śpiewaliśmy) piosenki o Pszczółce Mai w wykonaniu Zbigniewa Wodeckiego. Na zakończenie zajęć, dzieci dostały zakładki-kolorowanki z Mają (powstały w pracowni plastycznej WiMBP), a każda grupa – słoik z miodem. Pracując z książką W. Bonselsa, nie trudno zauważyć, że to „dzieło, które przetrwało lata, oparło się działaniu czasu i znalazło uznanie czytelników nie tylko w jednym kraju, stanowiąc nasze wspólne, ziemskie dziedzictwo”[2]. Nie trudno też zauważyć, że to książka do czytania i zabawy z przedszkolakami na różne okazje i bez okazji – taka, do której wraca się niezależnie od Dni Niemieckich. Kiedy Maja spotyka żuka Janka, ten mówi do niej: „Tak, tak, wy pszczółki stale jesteście w drodze, żadnego odpoczynku, żadnego spokoju”[3]. W książce o Mai tak wiele i tak szybko się dzieje, że spotkań z pszczółką nie da się „przesiedzieć”. Nas – dorosłych – to mobilizuje i inspiruje. Dzieci cieszy takie tempo, wierzą bowiem, iż dokonają rzeczy wielkich, potrzebują przygód i wyzwań. Byłoby świetnie, gdybyśmy w przyszłym roku, z okazji Dni Niemieckich, znowu spotkali się z Mają, w gronie nie tylko polskich, ale również niemieckich dzieci.
Magdalena Kremer
WiMBP im. C. Norwida w Zielone Górze
Spotkania dla dzieci w ramach VIII Dni Niemieckich były finansowane ze środków Unii Europejskiej
1 Siedemnaście zalet książki dla dzieci opracowała Szwedzka Akademia Literatury Dziecięcej, zob. http://www.edukacja.edux.pl/p-1632-siedemnascie-zalet-ksiazki.php [dostęp: 15.11.2010].
2 B. Tylicka, Bohaterowie naszych książek. Leksykon, Łódź 1999, s. 5.
3 W. Bonsels, Pszczółka Maja i jej przygody, Warszawa 2000, s. 13.